– Mamy być żywymi tablicami wypisanymi miłością Boga w naszych sercach, w naszych ciałach – mówił w Czaplinku bp Edward Dajczak w czasie Mszy św., która w poniedziałek zainaugurowała 22. Przystanek Jezus. Ogólnopolska Inicjatywa Ewangelizacyjna skierowana do uczestników Festiwalu Pol’and’Rock. Do Czaplinka w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej przyjechało 130 ewangelizatorów.
W homilii bp Dajczak zwrócił uwagę, że od pierwszej do obecnej edycji Przystanku Jezus parokrotnie zmienił się świat – przede wszystkim w ludziach. – Dziś w ewangelizacji potrzeba człowieka, który będzie miał odwagę przekroczyć zastane granice, zastany sposób reagowania – i nie chodzi o nowinki, o jakieś show ewangelizacyjne – ale chodzi o przekraczanie granic w Duchu Świętym – wskazał bp Dajczak.
Duchowny powiedział, że największym zagrożeniem dla przekazu wiary jest bezmyślne powtarzanie wyuczonych formuł katechizmowych. – Nic w Bogu nie jest statyczne. Nic nie jest oglądaniem się wstecz i powtarzaniem tego, co było zawsze – mówił biskup podkreślając, że słowa Ewangelii są od dwóch tysięcy lat te same, ale ciągle nowe. – Kochać dzisiaj człowieka oznacza inne zachowanie, inne słowa i być może nawet na naszej twarzy inaczej wypisane – mówił biskup zwracając uwagę, że wrogiem miłości jest przyzwyczajenie i apelował, aby pozwolić Bogu, by dał nam łaskę świeżości.
– Miłość nic nie traci na spotkaniu z krzyżem – podkreślał bp Dajczak zachęcając ewangelizatorów do pokory. – Miłość bardzo zyskuje, kiedy podróżuje incognito. Niekoniecznie wtedy, gdy jest na sztandarach, ekranach, monitorach, ale wtedy gdy jest w głębi serca – dodawał. – My mamy być żywymi tablicami wypisanymi miłością Boga w naszych sercach, w naszych ciałach. A Zbawiciel to On – nasz Pan – zakończył duchowny.
22 edycja Ogólnopolskiej Inicjatywy Ewangelizacyjnej Przystanek Jezus odbywa się w dniach 1-7 sierpnia 2022 r. pod hasłem „Wszyscy jesteście braćmi” (por. Mt 23, 8). Do Czaplinka w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej przyjechało 130 ewangelizatorów. Przez pierwsze trzy dni uczestniczą w rekolekcjach prowadzonych przez ks. Michała Olszewskiego SCJ i warsztatach ewangelizacyjnych po czym wyjdą do ewangelizację na polach Festiwalu Pol’and’Rock.
Transmisje z rekolekcji, nabożeństw i innych wydarzeń Przystanku Jezus przeprowadzi Radio Profeto. Szczegółowy plan w ramówce na stronie profeto.pl/radio.
Przystanek Jezus jest ogólnopolską inicjatywą ewangelizacyjną skierowaną do ludzi młodych uczestniczących w Festiwalu Pol’and’Rock. Powstał w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej w roku 1999, jako odpowiedź na potrzebę duszpasterskiej opieki nad młodzieżą zgromadzoną na Przystanku Woodstock – jednego z największych koncertów muzyki rockowej w Europie gromadzącym kilkaset tysięcy młodych.
Jako dzieło ewangelizacyjne, Przystanek Jezus od samego początku, cieszył się aprobatą Konferencji Episkopatu Polski jako odważna i nowatorska forma obecności Kościoła pośród młodych.
Inicjatorem pierwszego Przystanku Jezus w Żarach, w 1999 r., był bp Edward Dajczak, ówczesny biskup pomocniczy diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, zaś organizatorem Wspólnota św. Tymoteusza – Katolickie Stowarzyszenie w służbie Nowej Ewangelizacji z Gubina pod opieką ks. Artura Godnarskiego.
Źródło: E-Kai
Jan Paweł II, Matka Teresa z Kalkuty czy Karol de Foucauld - to oni są prawdziwym obliczem Kościoła. Wszyscy wiemy, że świętość jest jego najpiękniejszym owocem – podkreśla kard. Robert Sarah, odnosząc się do problemu kościelnych skandali. Podkreśla, że Kościół to również matka, która przyjmuje nas, swe nieposłuszne dzieci. Składa się on z ludzi, którzy mają te same wady, co ich współcześni, jednak grzechy ludzi Kościoła powodują większy skandal.
W wywiadzie dla francuskiego czasopisma „Valeurs actuelles” podkreśla potrzebę położenia większego akcentu na rozwój życia duchowego. Ono jest tym, co w człowieku najcenniejsze. Kiedy go zabraknie, przestajemy być w pełni ludźmi, a stajemy się smutnymi zwierzętami. Życie staje się dręczącym oczekiwaniem na śmierć lub ucieczką w materialistyczną konsumpcję. Kard. Sarah przyznaje natomiast, że jest zdumiony, ilekroć spotyka starego mnicha lub mniszkę, naznaczonych wieloletnim milczeniem. „Zadziwia mnie głębia i promieniująca solidność ich człowieczeństwa. Człowiek jest sobą tylko wtedy, gdy spotyka Boga” – dodaje gwinejski kardynał. Zauważa, że w społeczeństwie, w którym nasze zachowania są podyktowane przez konsumpcyjny materializm, rozwijanie życia duchowego wymaga stanięcia w opozycji względem świata. Nie chodzi tu o postawę polityczną, lecz o wewnętrzny opór względem dyktatu kultury medialnej. Kiedy cały świat idzie w stronę śmierci i nicości, pójście pod prąd oznacza pójście w stronę życia – mówi kard. Sarah.
Ludziom, którzy nie potrafią się modlić, przypomina słynny zakład Pascala, o którym często wspominał Benedykt XVI: zacznij żyć tak jak chrześcijanie, a przekonasz się, że jest to prawdziwe. Ja ośmielam się powiedzieć: zdobądź się na modlitwę, nawet jeśli nie wierzysz, a zobaczysz… Nie nadzwyczajne objawienia, wizje czy ekstazy, ale Bóg przemawia w ciszy do serca człowieka – przekonuje afrykański kardynał. Jego zdaniem Kościół musi mówić o tym niewierzącym. Na potwierdzenie swych słów przywołuje swe doświadczenie z Japonii, gdzie w imieniu Stolicy Apostolskiej organizował pomoc dla ofiar tsunami. W obliczu tych ludzi, którzy stracili wszystko, zrozumiał, że musi im dać coś więcej niż tylko pieniądze. I dlatego długo się za nich modlił. Kilka miesięcy później otrzymał list od japońskiego buddysty, który wyznał, że to właśnie ta modlitwa go ocaliła, bo przywróciła mu poczucie godności i sens życia, kiedy z rozpaczy chciał popełnić samobójstwo.
Krzysztof Bronk/vaticannews.va / Watykan
Papież Franciszek ogłosił dziś List apostolski o liturgii. Nosi on tytuł „Desiderio desideravi” i jest zachętą do ponownego odkrycia soborowego nauczania oraz do pielęgnowania w Kościele piękna liturgii, tak aby umożliwiała ona faktyczne spotkanie z Bogiem i była narzędziem ewangelizacji.
Nie jest to nowa instrukcja z konkretnymi normami, lecz medytacja o liturgii i jej roli w ewangelizacji, aby zrozumieć jej głębokie znaczenie i stymulować rozwój formacji liturgicznej w Kościele. Papież przypomina, że wiara chrześcijańska jest spotkaniem z Jezusem żywym i liturgia to umożliwia. Eucharystia nie jest wspomnieniem Ostatniej Wieczerzy, lecz jej uobecnieniem. Franciszek przestrzega przed powierzchownym i redukcyjnym podejściem do tajemnicy paschalnej. Wskazuje na potrzebę odkrycia piękna liturgii, czego nie można jednak mylić z estetyzmem rytualnym, który zadowala się spełnieniem zewnętrznych formalności. Przestrzega też przed drugą skrajnością w postaci niechlujnej banalizacji, funkcjonalizmu czy ignoranckiej powierzchowności. Podkreśla, że trzeba dbać o każdy aspekt celebracji: miejsce, czas, gesty, słowa, przedmioty, szaty liturgiczne, pieśni, muzykę i należy zachować wszystkie wskazania zawarte w księgach liturgicznych. Już to samo wystarczyłoby, by nie okradać zgromadzenia liturgicznego z tego, co się mu należy: tajemnicy paschalnej sprawowanej tak, jak Kościół to ustanowił. Franciszek zastrzega jednak, że sama jakość sprawowanej liturgii nie wystarczy, aby nasz udział był w niej pełny. Niezbędne jest zadziwienie tajemnicą paschalną w konkrecie znaków sakramentalnych.
Mając na względzie pełny udział w liturgii, papież wskazuje na znaczenie formacji liturgicznej i ponownego odczytania soborowych konstytucji. Jego zdaniem jest to niezbędne, ponieważ aktualne spory o liturgię nie wynikają jedynie z różnych wrażliwości, lecz dotyczą eklezjologii. Franciszek podkreśla, że należy wychowywać do rozumienia symboli, co dla współczesnego człowieka jest coraz trudniejsze. Trzeba dbać o ars celebrandi – sztukę celebracji. Zastrzega, że nie można się tego nauczyć uczęszczając na kursy wystąpień publicznych lub technik komunikacji perswazyjnej. To raczej sama liturgia nauczy nas tej sztuki, jeśli będziemy ją sumiennie sprawować – pisze Papież. Przyznaje on, że to jak wspólnoty wierzących przeżywają liturgię, w dużej mierze jest uzależnione od tego, jak ich proboszcz przewodniczy celebracji. Franciszek wymienia różne i przeciwstawne modele niewłaściwego sprawowania Eucharystii: rygoryzm i kreatywność, uduchowiony mistycyzm i praktyczny funkcjonalizm, pośpiech i przesadna powolność, niechlujność i przesadne wyrafinowanie, przesadna serdeczność i hieratyczna beznamiętność. Podkreśla, że wszystkie one mają to samo źródło: indywidualizm i skrywaną manię bycia w centrum.
Radio Watykańskie / Watykan