XII Niedziela Zwykła - 23.06.2024r.
Z Ewangelii wg św. Marka
Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: "Przeprawmy się na drugą stronę". Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: "Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?" On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: "Milcz, ucisz się!" Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: "Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!" Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: "Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?" Mk 4, 35-41
XI Niedziela Zwykła - 16.06.2024r.
Z Ewangelii wg św. Marka
Jezus mówił do tłumów: "Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo". Mówił jeszcze: "Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu". W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom. Mk 4, 26-34
X Niedziela Zwykła - 9.06.2024
Z Ewangelii wg św. Marka
Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: "Odszedł od zmysłów". A uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: "Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy". Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: "Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego". Mówili bowiem: "Ma ducha nieczystego". Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: "Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie". Odpowiedział im: "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?" I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką". Mk 3, 20-35
IX Niedziela Zwykła - 30.05.2024r.
Z Ewangelii wg św. Marka
Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: "Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?" On im odpowiedział: "Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom". I dodał: "To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu". Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: "Podnieś się na środek!" A do nich powiedział: "Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie uratować czy zabić?" Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: "Wyciągnij rękę!" Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić. (Mk 2, 23 – 3, 6)
Rozważanie
Dzień zwycięstwa
Szabat został ustanowiony celem zabezpieczenia dwu cennych dla człowieka wartości. Z punktu widzenia naturalnego Stwórcy chodziło o umożliwienie regeneracji sił, zniszczonych prac± w ciągu tygodnia. Stąd rozciągnął nakaz odpoczywania na zwierzęta wykorzystywane przez człowieka do pracy. Ich użyteczność jest o wiele większa, gdy mają czas odpoczynku. Drugą wartością było w zamiarach Boga zagwarantowanie człowiekowi czasu na spotkanie z Nim. Szabat to dzień należący do Boga i On jest Panem szabatu. W polemice z faryzeuszami Chrystus, nazywając siebie Panem szabatu, jednoznacznie sugeruje, iż jest Bogiem.
Często wypowiedź Jezusa, stającego w obronie uczniów zrywających w szabat kłosy: "Szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem szabatu" bywa interpretowana fałszywie. Wielu sądzi, że Jezus pozwala człowiekowi naruszać szabat, że jego czyni panem szabatu. Tymczasem jest wręcz odwrotnie. Jezus przypomina, że szabat został ustanowiony przez Boga dla człowieka. Innymi słowy, że przykazania są "dla człowieka". On zaś /Jezus/, jako Bóg, jest Panem szabatu. Warto przypomnieć, że Jezus idealnie zachowywał szabat. On nie zrywał kłosów, tylko Jego uczniowie, a jeśli działał cuda w szabat, to właśnie w imię tego, że jest Bogiem i jako Pan szabatu, jako Prawodawca, ma prawo je czynić.
Jakże wielu współczesnych ludzi uznało się za panów szabatu. Jak wielu, w imię źle rozumianego oświadczenia Jezusa: "To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu", doszło do wniosku, że mogą decydować o dekalogu. Mogą go zachowywać i mogą go zmieniać. Tu tkwi początek dramatu każdego człowieka.
Niewłaściwa interpretacja jednego z przykazań dekalogu prowadzi do zakwestionowania wszystkich pozostałych. Jego bowiem przyjęcie zależy od wiary w autorytet Prawodawcy.
Cały wysiłek mądrych ludzi winien zmierzać w tym kierunku, by przekonać możliwie wielu, iż dekalog został ustanowiony "dla człowieka", dla jego dobra. Wspólny trud nad jego realizacj± wydałby piękne owoce. Zło natomiast zmierza w kierunku odwrotnym, chce wmówić w człowieka, że on jest panem dekalogu i może go odrzucić lub zmienić jego wskazania. Taktyka jest bardzo skuteczna. Człowiek odrzucając dekalog, staje się niewolnikiem zła.
Autor Księgi Powtórzonego Prawa dostrzegł to niebezpieczeństwo, skoro po podaniu przepisów dotycz±cych szabatu pisze: "Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd twój Pan Bóg ręką mocną i wyciągniętym ramieniem, przeto ci nakazał twój Pan Bóg strzec szabatu. Wprowadza w ten sposób w szabat jeszcze jedn wartość. Czyni ten dzień dniem zwycięstwa, dniem wyzwolenia. Chodzi mu o zwycięstwo nad Egipcjanami, o zwycięstwo duchowe dokonane w oparciu o moc Bożej łaski.
To ten trzeci wymiar, znany już w Starym Przymierzu, pozwolił chrześcijanom przesun±ć dzień Pański na dzień zmartwychwstania. Zwycięstwo Jezusa nad śmiercią, grzechem i księciem tego świata było tysiące razy wspanialszym zwycięstwem niż wyzwolenie Izraelitów z niewoli egipskiej. Można powiedzieć, że tym właśnie zwycięstwem sam Jezus przesunął dzień szabatu na dzień swego zmartwychwstania. Jako Pan szabatu mógł to uczynić.
Jak Żydzi w szabat wspominają wyzwolenie z Egiptu, tak wierzący w Chrystusa wspominają w niedzielę wyzwolenie z niewoli grzechu i śmierci. Stąd też nic dziwnego, że gromadzą się w tym dniu przy ołtarzu, by obchodzić uroczyste wspomnienie swego wybawienia. Zwycięski Chrystus staje wśród nich, by w sakramentalnych znakach uświęcać i ubogacać swoich braci. On też jako Pan szabatu wzywa ich w tym dniu do odpoczynku i czynienia dobra.
Ks. Edward Staniek